Coraz trudniej o kredyt gotówkowy
W ostatnim czasie na podwyżkę oprocentowania szybkich kredytów gotówkowych zdecydowały się m.in. BZ WBK, Getin Bank, ING, Multibank i PKO BP.
Poszukiwania takiego kredytu należy rozpocząć od banku, w którym mamy rachunek – być może dla stałych klientów przygotowano specjalne warunki i mniej formalności. Można w ten sposób oszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych na jednej racie.
„– W wyniku kryzysu na rynkach finansowych banki przestały sobie chętnie pożyczać pieniądze. Dlatego ich pozyskanie jest coraz droższe – tłumaczy Mateusz Ostrowski, analityk z Open Finance. – A skoro banki ponoszą dodatkowe koszty, to przerzucają je na klientów i nie ma powodu, by sądzić, że podwyżki dotkną tylko osób, które spłacają kredyty hipoteczne – podkreśla.” – podaje dziennik „Polska”.
W zestawieniu dziennika najkorzystniej wypada pod tym względem Getin Bank, w którym nowy klient, chcąc otrzymać 5 tys. zł pożyczki na rok, dostanie ją przy oprocentowaniu sięgającym 19,4 proc, a do tego zapłaci 5 proc. prowizji. Tymczasem osoba, która ma już rachunek w Getin Banku, może liczyć na oprocentowanie w wysokości tylko 8,4 proc. i 2-proc. prowizję. To w rezultacie daje ratę niższą o ponad 40 zł.
„Niższe oprocentowanie i prowizje oferuje stałym klientom również ING BSK i Multibank. Z kolei Kredyt Bank, Lukas i Millennium nie oferują niższego oprocentowania samego długu, ale proponują stałym klientom prowizję w wysokości 1–3 pkt proc., gdy dla osób nowych jest ona znacznie wyższa.” – czytamy dalej.
Kolejną ważną sprawą, na którą trzeba zwrócić uwagę przy wyborze kredytu gotówkowego, są wymagania, jakie bank stawia klientowi. Dotyczą one głównie miesięcznego dochodu. W przypadku 5 tys. zł kredytu na rok dla trzyosobowej rodziny najkorzystniejsze warunki przedstawił Lukas Bank – trzeba tam wykazać się minimalnymi dochodami na poziomie 380 zł miesięcznie na osobę. Najtrudniej będzie w Multibanku, gdzie w przypadku takiej samej pożyczki trzeba już dysponować dochodami na poziomie 1 tys. zł miesięcznie. W większości banków ten wymóg waha się w okolicach 500–600 zł netto miesięcznie.
Mateusz Ostrowski, analityk z Open Finance, tłumaczy, że możemy spodziewać się kolejnych podwyżek oprocentowania i prowizji szybkich kredytów w najbliższych tygodniach. Kredyt na dowód być może odejdzie do lamusa.
Więcej na ten temat w artykule Łukasza Pałki w dzisiejszym wydaniu dziennika „Polska”.
Źródło: Bankier.pl
Komentarze
Zostaw komentarz